Podpisano odręcznie Podpisano odręcznie
504
BLOG

Autobus czerwony, czyli sposób na kasę

Podpisano odręcznie Podpisano odręcznie Społeczeństwo Obserwuj notkę 25

Przypomniała mi się historia, która przypadła w udziale mojemu koledze jeszcze w czasie studiów.

Sytuacja wygladała tak, że ów bohater zdarzenia wyjeżdżał swoim wysłużonym maluchem z osiedlowej uliczki i po skręcie, czekał aż z przystanku odjedzie autobus miejski. Pech chciał, że ostatni wsiadający zaczepił się czymś o coś, przytrzasnęło mu płaszcz, kierowca autobusu ruszył, a facet wylądował na plecach i był chwilę ciągnięty po asfalcie. Kolega to zobaczył i ostatkiem sił starego 126p wyprzedził autobus, zagrodził mu drogę i wydarł się, że człowiek, że wypadek i "ratujmu!!! ratujmy!!!". Wszyscy rzucili się do pomocy, ktoś pobiegł do pobliskiej apteki dzwonić po pogotowie (komórek wtedy nie było), a kolega dawaj reanimować ofiarę. I go po twarzy łapami i krzyczał, żeby otworzył oczy i "Żyjesz człowieku???!!!", gapie bladzi, kolega spocony, kierowca autobusu przerażony...

Na co ów poszkodowany uchylił jedną powiekę, potem drugą, wyciągną rękę i powiedział do mojego kolegi "Paaan... daj dychę..."

I tak sobie patrzę na te związkowców protesty, a przede wszystkim liderów społecznej(sic!) potrzeby działania i tak jakoś analogia mi się nasunęła...

 

Jestem źle nastawiona do ludzkiej głupoty... Oj bardzo źle!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo