Podpisano odręcznie Podpisano odręcznie
338
BLOG

Moja wiocha

Podpisano odręcznie Podpisano odręcznie Rozmaitości Obserwuj notkę 19

Nie chce mi się o tej porze rozpisywać, ale co to za pomysł z tymi "ruchomymi" letnimi wakacjami? Jak to sobie panowie burmistrzowie Ustek, czy tam Władysławowów wyobrażają? Jakkolwiek można pokombinować z dwutygodniowymi feriami zimowymi, to nijak się nie da z letnimi, które trwają ponad dwa miesiące. Bo czyli, że co? Niektóre dzieci mają kończyć szkołę w połowie maja, żeby wrócić do szkoły 1go sierpnia, a inne w połowie lipca i zacząć rok szkolny w październiku? Jakoś się to w mojej łepetynie nie mieści.

Samorządowcy biadolą, że kurorty puste i tylko tętnią czerwiec-lipiec-sierpień. Ale jak tętnią!!! Za piwo płaci się jak za zboże, głupia dmuchana zjeżdżalnia 10 zyla za jedno dopchanie się w kosmicznej kolejce, a śmierdzące frytki w cenie brazylijskich batatów na oleju arachidowym. Do tego płatne parkingi, gofry wysadzane chyba złotem z bitą śmietaną z mleka merynosów, krzywe lufy wiatrówek na strzelnicach i przejażdżki skuterami wodnymi za połowę pensji.

Weźta się Panowie puknijta w czoła swe.

Kocham nasze morze i wiem, że nie ma to jak "moja wiocha" tamtejsza. Cisza, spokój, sołtys uśmiechnięty, panowie pod "geesem" rozradowani od świtu, chrupiące bułki w piekarni i lody w cukierni takie, że chowają się wszystkie Ritze świata, a za samo powitanie zgotowane przez miejscowych w chwili przyjazdu można by oddać wszelkie dobrodziejstwa tego świata.

I następnego dnia nawet głowa nie boli.

Jestem źle nastawiona do ludzkiej głupoty... Oj bardzo źle!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości